 |
MITHGAR ŚWIAT FANTASY FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE NA http://mithgar.jun.pl/
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sytia
Wojownik
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:21, 07 Lip 2006 Temat postu: Jedna Noc w Zakazanym Lesie |
|
|
Od autorki: Tekst powstał na konkurs na www.telperion.fora.pl (W którym nawiasem mówiąc miałam 4 miejsce) Miał zawierać coś z puszystym, różowym jednorożcem w Zakazanym lesie.
Jedna noc w Zakazanym Lesie
Na ścieżce stała brązowowłosa dziewczyna. Miała smutne spojrzenie.
Już siedem lat spędziła w Hogwarcie. Jutro zaczną się owutemy, a potem „żegnaj szkoło”.
Nie chciała wracać do domu. Nigdy nie była tam szczęśliwa. Zawsze brakowało jej „tego czegoś”. Kiedyś nie wiedziała, czym jest „to coś”. Miała duży dom, rodzice mieli pieniądze, ale… byli bardzo zapracowani, dokładali wszelkich starań żeby córka miała wszystko, choć nigdy jej nie rozpieszczali. W wirze pracy zapominali o tym, co jest najważniejsze. Rzadko kiedy okazywali jej uczucie. Zapomnieli o tym, żeby nauczyć ją okazywać miłość. Bo czym jest człowiek bez miłości?
Umiała dużo, to fakt. Ale od początku szkoły uważali ją za kujona. Miała taką nadzieje, że to się zmieni jak pójdzie do Hogwartu. Ale ona nie umiała być inna. Dopiero potem zdobyła przyjaciół, Harrry’ego i Rona.
A teraz przez to, że nie okazywała uczucia mogła stracić miłość jej życia. Od zawsze była w nim zakochana, teraz to wiedziała. Ale on miał inną. Widziała przecież, że on JEJ nie kocha. Nie wiedziała, po co robi sobie nadzieję. Przecież on, wielki Harry Potter nie pokocha tej kujonicy, Hermiony Granger.
Była tak zamyślona, że nie widziała gdzie idzie. Nagle zobaczyła, że znalazła się sama, w środku nocy w Zakazanym Lesie. Ogarnęła ją panika.
„Co ja teraz zrobię?? Przecież nie będę błąkać się sama w Lesie.”
Dobrze pamiętała, czemu znalazła się w nocy poza dormitorium. To Ginny Weasley, ta Ginny powiedziała jej, że jest zbyt wielkim tchórzem, żeby spodobać się Harry’emu. Więc chciała pokazać, że wcale nie jest tchórzem. Dopiero teraz pomyślała, że rudowłosa dziewczyna ją podpuszczała. Tak, była pewna, że widziała nie raz rozmarzone spojrzenie Ginny, gdy widziała Harry’ego. Pewnie chciała ją wyeliminować. Hermiona nigdy by nie pomyślała, że młoda Weasley jest taka zawistna.
Ale pozostał problem, jak ona stąd wyjdzie?
Nagle usłyszała jakiś ruch. Dochodził wyraźnie z wielkiej i ciemnej jaskini. Po chwili zastanawiania się weszła do niej. Na środku stał mały, różowy jednorożec. Nigdy nie słyszała o takim. Podeszła do niego powoli, starając się go nie spłoszyć. On jednak wydawał się być zdziwiony, a potem wyraźnie ucieszony.
Dziewczyna dotknęła jego różowego futra. W dotyku był bardzo gładki, puszysty. Hermiona wtuliła twarz w jego sierść. Po chwili usłyszała cichy dźwięk przypominający warkot traktora.
„Czy jednorożce mruczą?” – spytała sama siebie.
Wydawało jej się, że to na pewno było mruczenie. Jej kot też tak mruczał.
Nagle jednorożec zaczął się zmieniać.
„To jest animag! A jeśli to Śmierciożerca?”
Jej wątpliwości zostały szybko rozwiane.
- To ty?! – zapytała się nie wierząc własnym oczom.
Przed nią stał chłopak, a raczej młody mężczyzna o czarnych, rozczochranych włosach i szmaragdowozielonych oczach, które tak uwielbiała.
- Ja – przyznał Harry.
- Jesteś animagiem? Od kiedy?
- Od roku… Nie wiedziałem jak wam to powiedzieć.
- Ale, ale… różowy, pierwszy raz widzę chłopaka, który przemienia się w różowego, puchatego jednorożca – chichotała cicho Hermiona..
- No wiesz, jak możesz się ze mnie śmiać. Wiesz, jakie to było dla mnie przeżycie, gdy zobaczyłem, w co się przemieniam? – Chłopak udał oburzonego.
- Wyobrażam sobie – dziewczyna prawie pokładała się ze śmiechu.
- Musisz obiecać, że nikomu nie powiesz.
- Dobra, dobra – przyrzekła orzechowooka.
Dopiero po chwili zobaczyła, że stoi bardzo blisko Harry’ego.
Zaczerwieniła się i chciała szybko się odsunąć, ale uniemożliwił to Potter przytrzymując ją za rękę.
- Wiesz, już dawno chciałem Ci coś powiedzieć. Ale zabrakło mi odwagi. Ja… Ja… Kocham Ciebie. Tęsknie za Tobą, nawet jak odejdziesz na chwilę.
- To piękne, naprawdę. Ja…
Urwała w połowie zdania, bo Harry zamknął jej usta pocałunkiem.
Poczuła się jakby wokół wybuchło tysiąc fajerwerków. Chciała żeby ten pocałunek nigdy się nie skończył.
W jednej chwili spełniło się jej największe życzenie. Czy inne też tak łatwo się spełnią?
Koniec
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sytia dnia Nie 14:10, 09 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
el_lothril
Łowca
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Jazzu
|
Wysłany: Sob 14:56, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Hehe... Harry jako puszysty różowy jednorożec! Jak to przeczytałam to nie mogłam przestać się śmiać. Nawet teraz mam uśmiech na twarzy:D Zawsze sobie wyobrażałam, że jeśli Harry byłby jednorożcem, to zawsze mi wychodził czarny. Zresztą mi się zawsze kojarzył z czarnym kolorem - to przez te włosy:)
Taki lekki i przyjemny tekst. Lubię takie. Są odprężające. Oh, i z happy endem. Koniecznie!
Trochę naciągane jest to, że Hermiona poszła do lasu. Ale w końcu czego nie robi się dla miłości:P
Błędów nie zauważyłam. Może było troche interpunkcyjnych, ale nie sprawdzałam.
Pozdrowienia i najlepsze życzenia
el
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cissy
KRÓLEWSKI MAG
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamek Czarodzieji Słońca i Księżyca
|
Wysłany: Nie 14:03, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Puszysty różowy jednorożec... Wyobrażam sobie szok Harry'ego... Tekst na wyluzowanie. HappyAnd jesy Happy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|